Prawdziwe historie miłosne nie mają szczęśliwego zakończenia. One nigdy się nie kończą.
czwartek, 28 lutego 2013
Dziewczyna rzuciła wyzwanie swojemu chłopakowi, aby przeżył jeden dzień bez niej. Powiedziała, by się z nią nie komunikował, a jeśli zawali to będzie go kochać już na zawsze. Chłopak zgodził się przyjąć to wyzwanie. Nie napisał do dziewczyny ani jednego sms-a, nie wykonał ani jednego połączenia, tak jakby nigdy się nie znali. Dziewczynie pozostały 24 godziny życia, ponieważ umierała na raka. Następnego dnia poszedł do dziewczyny i chciał powiedzieć 'robiłem to Kochanie', zamiast tego łzy spływały mu po policzkach, ponieważ zobaczył swoją dziewczyną leżącą w trumnie z dopiskiem 'Zrobiłeś to Skarbie. Teraz rób to codziennie Kocham Cię.'
poniedziałek, 25 lutego 2013
Ścisnął Moje ramiona przylegając ciało do ściany. jedną ręką oparł się o budynek, drugą natomiast próbował Mnie zatrzymać, gdy chciałam wyrwać się z Jego objęcia. patrzyłam w Jego oczy ironicznie się śmiejąc. - chcesz się na Mnie wyżyć? - sykn
ęłam. - za to, że nie powodzi Ci się z Nią? że w domu nie jest tak, jak powinno być? że w szkole ciężko Ci z nauką? że nie masz już kasy na prochy? że kumple zaczęli Cię zlewać?no uderz, proszę. - powiedziałam odbierając dotkliwie Jego milczenie. ujął jedną dłonią Moją twarz próbując zbliżyć się wargami. instynktownie odwróciłam się w drugą stronę. wtedy mocno ścisnął Mój nadgarstek przytrzymując dłonią twarz, tak abym patrzyła Mu w oczy. - Auu. - pisnęłam . - Już wiesz, jak bardzo Cię kocham?Jak tęsknię? Jak cholernie mi Ciebie brakuje? - krzyczał potrząsając Mną. wtedy z Jego zielonych tęczówek wypłynęła łza. przykucnął obok i próbując się wtulić szepnął jakże istotne ' kocham
Była sobie kiedyś dziewczyna i jej chłopak...
Wpadli na pomysł, aby zrobić rundkę po mieście...
Jednak mieli tylko jeden kask...
Lecz to było im obojetne...
Więc pojechali...
Czuli na swojej skurze delikatny powiew wiatru i cieszyli się tym...
W pewnym momęcie dziewczyna zauważyła, że jej chłopak jedzie coraz szybciej...
Spojrzała na licznik i zauwarzyła, że jadę już 150km/h...
Poprosiła swojego chłopaka żeby zwolnił bo ona się boi...
Chłopak jej odpowiedział...
Przytul się do mnie i powiedz, że mnie kochasz...
Dziewczyna mu powiedziała...
Kocham Cię ponad wszystko mój Skarbie...
Ale proszę zwolnij..
PROSZĘ...
Chłopak na to odpowiedział...
Ściągnij najpierw mi kask i załóż go sobie...
Proszę Cię, on jest mi za ciasny...
A puźniej mnie przytul i znowu powiedz, że mnie kochasz...
Dziewczyna założyła kask, przytuliła chłopaka i powiedziała...
Kocham Cię mój Skarbie ponad wszystko na świecie...
Dzień później pisało w gazecie:
Dwoje młodych ludzi uderzyło przy prętkości 180km/h w nadjeżdżający samochód...
tylko jedna osoba przeżyła...
Dla jasności...
Przeżyła tylko dziewczyna...
w trakcie jazdy chłopak zdał sobie sprawę z tego, że hamulce nie działają...
... że zablokował się gaz...
I nie mają możliwości zwolnić...
Dlatego kazał swojej dziewczynie założyć jego kask...
I kazał jej przytulić się do niego...
i żeby powiedziała że go kocha...
Kilka dni później...
Poszła na jego grób...
Miła oczy pełne łez...
I nie wiedzial jak ma sobie poradzić ze swoim uczuciem...
Kiedy stanęła przed grobem- zaniemówiła...
Jednak puźniej usiadła...
Położyła kwiaty i kask...
I powiedział mu, że uratował jej życie...
On był jej PRAWDZIWĄ WIELKĄ Miłością...
Wpadli na pomysł, aby zrobić rundkę po mieście...
Jednak mieli tylko jeden kask...
Lecz to było im obojetne...
Więc pojechali...
Czuli na swojej skurze delikatny powiew wiatru i cieszyli się tym...
W pewnym momęcie dziewczyna zauważyła, że jej chłopak jedzie coraz szybciej...
Spojrzała na licznik i zauwarzyła, że jadę już 150km/h...
Poprosiła swojego chłopaka żeby zwolnił bo ona się boi...
Chłopak jej odpowiedział...
Przytul się do mnie i powiedz, że mnie kochasz...
Dziewczyna mu powiedziała...
Kocham Cię ponad wszystko mój Skarbie...
Ale proszę zwolnij..
PROSZĘ...
Chłopak na to odpowiedział...
Ściągnij najpierw mi kask i załóż go sobie...
Proszę Cię, on jest mi za ciasny...
A puźniej mnie przytul i znowu powiedz, że mnie kochasz...
Dziewczyna założyła kask, przytuliła chłopaka i powiedziała...
Kocham Cię mój Skarbie ponad wszystko na świecie...
Dzień później pisało w gazecie:
Dwoje młodych ludzi uderzyło przy prętkości 180km/h w nadjeżdżający samochód...
tylko jedna osoba przeżyła...
Dla jasności...
Przeżyła tylko dziewczyna...
w trakcie jazdy chłopak zdał sobie sprawę z tego, że hamulce nie działają...
... że zablokował się gaz...
I nie mają możliwości zwolnić...
Dlatego kazał swojej dziewczynie założyć jego kask...
I kazał jej przytulić się do niego...
i żeby powiedziała że go kocha...
Kilka dni później...
Poszła na jego grób...
Miła oczy pełne łez...
I nie wiedzial jak ma sobie poradzić ze swoim uczuciem...
Kiedy stanęła przed grobem- zaniemówiła...
Jednak puźniej usiadła...
Położyła kwiaty i kask...
I powiedział mu, że uratował jej życie...
On był jej PRAWDZIWĄ WIELKĄ Miłością...
niedziela, 24 lutego 2013
Byłam gotowa. Długo się zbierałam, żeby to zakończyć. Siedziałam na ławce i czekałam. W słuchawkach usłyszałam naszą piosenkę. Wszystkie wspomnienia wróciły momentalnie. Te piękne i te nie do końca. Łączyło je tylko jedno. Byliśmy tam razem. Czy było źle czy dobrze byliśmy razem. Zawsze udawało nam się dogadać, ale nie było łatwo. Problem polegał na tym, że nie mówiliśmy sobie o wszystkim. Za często woleliśmy zachować emocje dla siebie. On nawet nie wiedział, jak często płakałam, by następnego dnia być szczęśliwa z nim. Wydawało nam się, że omijamy niepotrzebne kłótnie. Ale tak nie było, więc dzisiaj postanowiłam być w stu procentach szczera. Powiedzieć, że go kocham, ale że mnie za bardzo zranił. Chciałam, żeby wiedział jaki jest dla mnie ważny. Tak zrobiłam. Wszystko ma swój początek i koniec. Ale to nie znaczy, że nic w życiu nie dzieje się dwa razy. „ Jeszcze będziemy razem szczęśliwi”- Pomyślałam z uśmiechem patrząc mu w oczy. A On go odwzajemnił.|Maggie
Dziewczyna rozmawia z chłopakiem:
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej.
- Jutro będę miała operację na serce.
- Wiem.
Po operacji dziewczyna budzi się, a przy jej łóżku siedzi tylko tata.
- Gdzie on jest?!
- pyta dziewczyna.
- Nie wiesz kto był dawcą serca? Dziewczyna rozpłakała się.
-żartuje, do kibla poszedł.
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej.
- Jutro będę miała operację na serce.
- Wiem.
Po operacji dziewczyna budzi się, a przy jej łóżku siedzi tylko tata.
- Gdzie on jest?!
- pyta dziewczyna.
- Nie wiesz kto był dawcą serca? Dziewczyna rozpłakała się.
-żartuje, do kibla poszedł.
"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, jakie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mikołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz. To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach"
sobota, 23 lutego 2013
kupiła jabłkowo-miętowego tymbarka. gdy go otworzyła, on podszedł i powiedział: daj przeczytać co jest napisane. Nie patrząc co jest na kapslu dała mu go z rumieńcem na policzkach. przeczytał, spojrzał na nią, pocałował i odszedł wręczając jej kapsel. Chwilę nie wiedziała co się stało, w końcu przeczytała napis na tymbarku: jeśli ją kochasz, pocałuj!
Był moim przyjacielem, choć zawsze uznawał mnie za swój ideal. Wyznawaliśmy sobie miłość. Tak po przyjacielsku.. Traktowałam go jak brata. Przy nim czułam się wyjątkowo. Motylki szalały mi w brzuchu, co tłumczyłam sobie zwykłym poczuciem bezpieczeństwa. Miałam prawo, wkońcu się przyjaźniliśmy. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę że jego zachowanie nie jest naturalne. Chciał mnie w sobie rozkochać. Starał sie być romantyczny i próbował pocalować. Unikałam tego jak ognia, jednak chwilowo traciłam kontrolę. Pewnego dnia moje życie staneło do góry nogami. Zamknięta w czterech ścianach z własnymi myślami poczułam że mogę go kochać.. Być może tego chciałam ale bałam się że wszystko spierdole. To doszło do tego stopnia, że unikałam spotkań. Obawiałam się że tym razem nie ogarne sytułacji. Nie mogłam już dłużej tego odkładać. Musiałam się z nim zobaczyć, by poznać prawdę. Nawet tą najgorszą. Nie chciałam wychodzić sam na sam, wiec zabraliśmy ze sobą ekipe. Wygłupialiśmy się jak zawsze. Nadszedł moment że wszyscy się rozeszli a my zostaliśmy we dwoje. Odprowadził mnie do domu. Zwykle to robił. Tym razem było inaczej. Byliśmy w połowie drogi, gdy znów próbował mnie pocałować. Nie poddawał się. Cały czas sie odsuwałam, by temu zapobiec. Wkońcu mnie przytrzymał. Nasze wargi się spotkały. Jakbym chwilowo straciła rozum. W głowie cały czas myśli 'jesteś głupia, nie powinnaś tego robić. Spierdolisz wszystko. Zakończ to!" Odepchnełam go energicznym ruchem. Spojrzał mi błagalnie w oczy i objął. Szepnął do ucha "oszukujesz się, ty tego chcesz. Przestań się ciagle kontrolować. Przy mnie będziesz szczęśliwa." Spanikowałam. Przytuliłam go i uciekłam. Krzyczał do mnie "Poczekaj. Kocham Cie ku*wa! Zrozum, kocham.. !" / Rose
Drogi pamiętniku : jestem na łóżku w szpitalu. lekarz mówi, że będą mnie operować, i mogę tego nie przeżyć. potrzebuję nowego serca. potrzebuję również kogoś kto mógłby mnie wesprzeć w tych trudnych chwilach, ale mój chłopak jeszcze nie przyszedł.
Drogi pamiętniku : operacja skończona. doktorzy mówią, że wszystko wyszło zgodnie z planem, ale Jego jeszcze nie ma.
Drogi pamiętniku : minął już tydzień. wyszłam ze szpitala. wszystko ze mną w porządku. mój chłopak nadal nie przyszedł więc postanowiłam do Niego pójść. bardzo się tym przejmuję.
Drogi pamiętniku : byłam u Niego. waliłam w drzwi, ale nie było nikogo. weszłam do środka, drzwi były otwarte i na stole leżała kartka papieru : Kochanie, wybacz, że nie mogłem Cie wesprzeć w tych trudnych chwilach, a wiem, że tak tego potrzebowałaś. Chciałem Ci zrobić prezent. Moje serce już dla mnie nie bije, ale jestem szczęśliwy, że mogłem Ci je dać.
“Poszłam do Hallmark kupić Mojej mamie walentynkę, kiedy zauważyłam starszego pana, który stał naprzeciwko kartek walentynkowych i zastanawiał się, którą ma wybrać. Zdecydowałam podejść do Niego i zapytałam: - szuka Pan walentynki dla swojej żony? Odpowiedział: - Nie. Moja żona zmarła 3 lata temu na raka piersi, ale wciąż kupuję Jej kwiaty oraz kartkę i przynoszę na grób, aby pokazać Jej i udowodnić, że Ona była tylko jedyną kobietą, która mogła kiedykolwiek mieć Moje serce.”
piątek, 22 lutego 2013
Mógłbyś czasami pomyśleć jak ja się czuje. Jak się czuje kiedy czekam na wiadomość od Ciebie, ale ona nie przychodzi. Kiedy patrzymy sobie w oczy, a Ty nagle spuszczasz wzrok. Kiedy nagle przestajesz mi odpisywać, albo nie słuchasz co do Ciebie mówię. Normalnie bym zaczeła wtedy mówić kompletnie bez sensu, aż byś wrócił myślami do mnie. Ale nie teraz. Teraz jestem skazana na czekanie na cud. Na czekanie kiedy znowu będziesz mnie kochał. / Maggie
środa, 20 lutego 2013
Z dnia na dzień było coraz gorzej. Płakała w nocy. Nie umiała zasnąć, bo brakowało jej jego „dobranoc”. W dzień chodziła bezczynnie i wpatrywała się w nicość. Nie umiała poradzić sobie z uczuciami. Za bardzo go kochała. A on świetnie to wykorzystywał. Okłamywał ją, bo wiedział, że i tak mu uwierzy. Ranił, bo wiedział, że mu wybaczy. Nie mylił się. Wierzyła w każde jego słowo i wybaczała. Nie potrafiła go zostawić, choć wiedziała, że powinna. Wolała płakać po nocach ze smutku, by przez godzinę być z nim szczęśliwa.Ten dupek tego nie doceniał. I ona dobrze o tym wiedziała. Ona była świadoma tego, że on się nią tylko bawi. Kiedyś był inny. Czuły, romantyczny, ciepły. A ona głupia pokochała ich obu.| Maggie
- On jest dla mnie jak tlen .- Powiedziała swojej przyjaciółce.
- Spójrz ! Odszedł i żyjesz ! – Odpowiedziała.
Wtedy pomyślała, że to nie jest życie. Że płakanie po nocach, rozpamiętywanie, ta ciągła tęsknota, to obwinianie siebie, wspominanie, czekanie, robienie sobie nadziei to nie jest ‘ życie’. Poczekała aż ostatnia łza spłynęła po jej policzku i odeszła. | Maggie
Subskrybuj:
Posty (Atom)