Prawdziwe historie miłosne nie mają szczęśliwego zakończenia. One nigdy się nie kończą.

niedziela, 24 lutego 2013

"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki, marzyliście o tym, ja­kie będzie wasze życie? Biała sukienka, książę z bajki, który zaniesie was do zamku na wzgórzu. Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie, niezaprzeczalnie w to wierzyliście. Święty Mi­kołaj, Zębowa Wróżka, książę z bajki - byli na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dorastacie. Pewnego dnia otwieracie oczy, a bajki znikają. Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezyg­nować z bajek, bo prawie każdy nadal chowa w sobie is­kierkę nadziei, że któregoś dnia otworzy oczy i to wszys­tko stanie się prawdą. [...] Pod koniec dnia, wiara to zabaw­na rzecz. Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie ocze­kujesz. To tak, jakbyś pewne­go dnia odkrył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń. Zamek, cóż, może nie być zamkiem. I nie jest ważne "długo i szczęśli­wie", ale "szczęśliwie" teraz. Raz na jakiś czas, człowiek cię zaskoczy, i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć ci dech w piersiach"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz